Wreszcie i tutaj zaświeciło dzisiaj słoneczko.
Miałam w miarę dobre zdjęcie żeby ponownie zorganizować sesję dwóm szafeczkom pomocnikom.
Jakiś czas temu wspominałam o nich na moim fanpage.
Teraz prezentuję je w całej okazałości.
Szafeczki przeszły kolejną metamorfozę.
Kiedy trafiły w moje ręce były po prostu brązowe ( przedostatnia fotka w galerii )
Potem wymyśliłam sobie ,że je pobielę i jeszcze bardziej postarzę przecierkami.
Tak też zrobiłam.Jednak po dłuższym czasie moje "obdarciuchy" przestały mi się podobać.
Wyniosłam je z pracowni i schowałam w szafie ;)
Od jakiegoś czasu świtał w mojej głowie pomysł na turkusowe meble.Zakupiłam odpowiednią farbę kredową i znów wyciągnęłam z czeluści szafy wspomniane mebelki.
Pomalowałam je i zyskały bardzo ładny niebieski kolor.
Postanowiłam , że pocieniuję boki i brzegi beżową farbą kredową .
W narożnikach i na drzwiczkach domalowałam szablonowe ornamenty.
Całość polakierowałam odpowiednim lakierem bezbarwnym z tej samej serii co farby , których użyłam do malowania.
Mebelki trochę zmieniły odcień i nabrały delikatnego połysku.
Chyba przez ten połysk trudno mi było zrobić im dobre zdjęcia.
Wreszcie chmury odsłoniły niebo oraz słońce.
Ponowiłam więc sesję.
Teraz zdjęcia nadają się do publicznej prezentacji chociaż niektóre leciutko przekłamują kolor.
Trudno , niech już tak zostanie :)
Na ostatniej fotce szafeczki jeszcze w wersji shabby chic.
Zapraszam do galerii.
Życzę miłego dnia i zapraszam również do odwiedzenia innych moich postów.
Pozdrawiam serdecznie , Basia.
1 komentarz:
W jaki sposób takie szafki uchowały się do naszych czasów... Że też ktoś widzi w nich potencjał, kiedy inni z chęcią rozłupaliby takie meble siekierą ;) Przemiana dosyć miażdżąca, jakby to były całkiem inne rzeczy.
Prześlij komentarz