Witajcie po troszkę dłuższej przerwie :)
Jeszcze we wrześniu moja dobra duszyczka Anetka poprosiła o ozdobienie jakiegoś drobiazgu dla swojej mamy.Mama Anetki tak jak i ja bardzo lubi starocie i antyki.
Postanowiłyśmy więc , iż najlepszym przedmiotem do ozdobienia będzie któryś z kolekcji jej mamy.
W moje rączki trafiło niewielkie żelazko na prąd.Co prawda bez kabla , ale i tak nie było już używane do prasowania a miało być tylko do ozdoby.
Przyniosłam żelazko do domu.Odstawiłam na bok.Usłyszałam wcześniej , że nie muszę się spieszyć toteż się nie spieszyłam i zajęłam się innymi pracami.Co jakiś czas spoglądałam w jego kierunku i zastanawiałam się nad końcowym efektem ...Jakoś wena nie nadchodziła .Spotkałyśmy się z Anetką pod koniec października.Usłyszałam : I jak tam Basiu żelazko ? - Tworzy się - odrzekłam ;) Jeszcze się nie tworzyło , ale po krótkiej wymianie zdań okazało się , że trzeba się streścić ponieważ miało być wręczone z okazji urodzin za dni 5!Nagłe olśnienie.Zakasałam rękawy i zabrałam się do pracy.Z rozpędu ozdobiłam również do kompletu etui na okulary.Przydało się bardzo.Jubilatka nosi okulary a nie posiadała etui :)
Jak się później okazało prezenty bardzo przypadły obdarowanej do gustu a ja w rodzince Anetki zyskałam nowy przydomek : Pani żelazko :D
Mam nadzieję , że i Wam się podoba.
Zapraszam do galerii.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru , Basia.