Witajcie :)
Dość dawno zdobyłam miarkę z blachy ocynkowanej.
Odstawiłam ją i zabrałam się za ozdabianie innych przedmiotów...
Co jakiś czas zerkałam w jej kierunku , ale jakoś nie miałam na nią pomysłu.
Stała sobie w kącie taka szara i nieozdobiona.
Wreszcie po wielu dniach spojrzałam na nią łaskawszym okiem :)
Pomalowałam na szaro i postanowiłam wykorzystać na niej serwetkę z Drzewa Sekretów
Domalowałam kilka pionowych szaro - grafitowych pasów , dodałam nakropienie ,
polakierowałam i ... znów odstawiłam na bok.
Wena jakoś nie nadchodziła więc zostawiłam ją w spokoju.
Myślę sobie : nic na siłę ;)
Po wielu dniach czyli dziś wpadł mi do głowy pomysł aby ją dokończyć.
Myślałam , myślałam i wymyśliłam , że bardzo fajnie te wszystkie szarości rozjaśnią kwiaty.
Przejrzałam papiery od Jednoskrzydłej z Drzewa Sekretów i wybrałam róże Sweet Rose 072
Myślę , że to był bardzo dobry pomysł.
Miarka nie jest już taka smutna i jednobarwna.
Tak sobie oglądałam efekty mojej wizji i stwierdziłam ,że pod uchwytem jest wolne miejsce ,
które aż się prosi o jakiś dodatek.
Domalowałam w tym miejscu konturówkowe reliefy.
Powtórzyłam podobne i z przodu przy kwiatach.
Dowiązałam szarą rypsową kokardkę i gotowe.
Po sesji w plenerze zrobiłam miarce jeszcze dwie fotki w domu.
Chciałam pokazać wielkość naczynia - wcześniej nie było żadnego punktu odniesienia.
Wydawało mi się iż wygląda jak mały kubeczek a ma dość słuszne rozmiary :)
Opinie mile widziane ;)
Zapraszam do galerii.
Pozdrawiam serdecznie , Basia.