Kuferek w bieli - starofrancuskie napisy i różowe róże - Decoupage

Witajcie :) 

Kolejna praca w bieli.Nie to żebym nie miała innych kolorów farb :) , ale otrzymałam ostatnio zamówienie od przemiłej i wyrozumiałej Pani Ani na biały kuferek w podobnym stylu jak jeden z poprzednich które ozdabiałam różami  tam akurat angielskimi grafikami.

Można go obejrzeć Tutaj

Bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość.Kuferki poza walizkami to moje najulubieńsze przedmioty do zdobień.

A już w klimatach francuskich i z różami to jest to co "tygryski " luuuubią najbardziej :) 

Po małych przebojach z zamówieniem kuferka do ozdobienia zabrałam się ochoczo do transformacji.

W ruch poszły pędzle , biały akryl , grafiki oraz prześliczne różowe róże .

Pomalowałam kuferek na biało.

Grafiki przeniosłam za pomocą transferu.I tutaj mała ciekawostka.Skończył mi się mój ulubiony preparat.Nie chciałam czekać na zamówienie z internetu bo i tak byłam mocno spóźniona , więc ... grafiki przetransferowałam za pomocą poczciwego kleju Magic .

Efekt jest taki sam jak po użyciu Art Medium.Wybrałam odpowiednie róże.

Inne niż poprzednio , aby praca była bardziej urozmaicona i każda z Pań miała oryginalny kuferek.

Tym razem nie domalowywałam cieni przy różach.Dzięki temu praca jest taka czyściutka.Co nie znaczy ,iż poprzednie są "brudne ".Są po prostu inne.

Brzegi kuferka pomalowałam złotą pozłotą aby ładnie pasowały do złotego zapięcia i zaczepów uchwytu.

Zostawiłam również oryginalny złoty " medalik " z logo.Tą samą pozłotą pomalowałam również powierzchnię wokół lusterka , jedną ze ścianek oraz dno.

Z tyłu zamiast grafiki domalowałam  perłowy relief.

Wieczko wstępnie było tylko z owalem .Przyjrzałam mu się baczniej i stwierdziłam , że przydałby się w środku jakiś element ozdobny- dodałam więc  koronę.

Moim skromnym zdaniem to taka wisienka na torcie :) 

A tak prezentuje się gotowy kuferek w nowej odsłonie.

Pani Ania jak mi wiadomo jest zadowolona z efektu .

Mam nadzieję , że i Wam przypadnie do gustu.

Pozdrawiam serdecznie , Basia.

Before 

After